wtorek, 9 lipca 2013

Dziwne okoliczności konkursu o multipleks naziemnej telewizji


Ubiegaliśmy się o koncesję na kanał społ. -religijny. Naziemny, telewizyjny, cyfrowy. Wreszcie otrzymałem wyczekiwany list z KRRiT. Był bardzo dziwny- osoby którym go pokazywałem zauważały że jako przyczynę odrzucenia wniosku wymieniano kilkakrotnie błędne numery statystyczne PKD. Moje zdziwienie było tym większe, że owe numery statystyczne zmieniłem samodzielnie, dopisując nowe do umowy spółki, co chwilę później potwierdził swoją pieczęcią notariusz, i co przesłałem natychmiast Krajowej Radzie.

Miałem wrażenie wyścigów z czasem. Kto był szybszy? Krajowa Rada podejmująca decyzję o przyznaniu koncesji drugiemu ze startujących w konkursie, czy też wydział KRS dopisujący nowy numer statystyczny w rejestrze sądowym? Mojego wniosku w Krajowej Radzie nawet nie rozpatrzono, pozostawiono go bez rozpoznania. Powód? W KRS nadal było brak właściwego numeru statystycznego PKD. Mam wrażenie że swoją decyzję KRRiT podjęła w tym samym czasie gdy w komputerowym rejestrze KRS dokonano stosownych zmian numerów statystycznych. Obie rzeczy rozegrały się jakby jednocześnie. Wszystko to wydało mi się dość dziwnym, statystycznie trudno wytłumaczalnym natłokiem okoliczności, zwłaszcza że jestem pewien odnośnie jakości swojego medium.

piątek, 5 lipca 2013

Z KRRiT nie przyszedł żaden list, a rzeczniczka nie potrafiła nam nic odpowiedzieć. Nie wiemy, czy odpadliśmy...


rtvp.pl
Nasza chilloutowa stacja bez koncesji? Radiotelewizja, społecznościowy kanał typu chillout, mógł, wg wypowiedzi p. Dworaka, przewodniczącego KRRiT, nie uzyskać koncesji

Jako właściciel Radiotelewizji starałem się uzyskać licencję nadawczą. Chciałbym wyrazić zaskoczenie. Mam wrażenie jakiegoś prawnego chaosu, ogromnego bałaganu tymczasowości. Zaskoczony jestem tym, że o rzekomej decyzji KRRiT (podobno koncesję miał otrzymać nasz konkurent) dowiaduję się z mediów. Jestem zdziwiony polityką tej instytucji, która działa niczym XIX-wieczne urzędy, wysyła jakieś papierowe listy, żąda papierowych dokumentów, co jest problemem dla mnie jako podmiotu operującego w całości w sieci Internet. Utrudnia to działanie naszej - w pełni wirtualnej- stacji. Dopiero w czwartek wysłałem pełnomocnictwo osobie mającej szukać inwestorów. Obwarowane rozmaitymi warunkami- w tym- przywrócenia nas przez KRRiT do procesu koncesyjnego.  

Plik wav. z moją wypowiedzią
http://poselska.nazwa.pl/fufu/wp-content/uploads/2013/07/bledne_numery.wav
Licencja cc, można go odtworzyć za podaniem źródła (wieczorna.pl)


Przy istniejącej w Polsce biurokracji praktycznie nie mam czasu na prowadzenie działalności biznesowej, nie miałem pojęcia że dla działalności w mediach trzeba aż tylu zezwoleń i pozwoleń. Potrzebuję nawet zezwolenie na zatrudnienie siebie samego w mojej własnej spółce. Rząd mówi o ułatwieniach dla start-upów, ale - jeśli ktoś ma spółkę będącą w 100 % jego własnością, to aby móc zarobić, prościej mu będzie utworzyć kolejną spółkę w Wielkiej Brytanii niż przedzierać się przez biurokratyczne natręctwa by dokonać rzeczy zdaje-się najzupełniej ewidentnych. Wychodzi taniej i szybciej.